kraj: Polska
browar: Namysłów
ekstrakt: nie podano; alkohol: 6,0%;
butelka 0,5 l
typ: jasne; rodzaj: lager; niepasteryzowane
źródło: sklep koło kościoła Miłosierdzia Bożego,
cena: około 3 PLN
To moje pierwsze spotkanie z piwem z namysłowskiego browaru. Jakoś wcześniej nigdy nie udało mi się nawet spotkać w sklepach ich produktów. W połowie października zaczęło się pojawiać i te kilka skrzynek schodziło na pniu. Czy Namysłów Niepasteryzowane jest naprawdę tak smaczny czy zadziałało świetne opakowanie i marketing?
Kolor ma typowy przedstawiciel lagerów - jasnozłoty, klarowny. Bez rewelacji. Piwo pieniło się ładnie, utworzyła mi się porządna czapa białej, lekko złamanej szarością, piany. Składała się ze średnich pęcherzyków i niestety opadła zadziwiająco szybko. Osiadła na ściankach szklanki, utworzyła obrączkę i cieniutką warstewkę. Zapach delikatny, słodowy. Piwo które piłem miało jeszcze 14 dni do końca terminu ważności. W smaku było słodowe z dodatkiem delikatnej kwasowości i słabą goryczką. Gdzieś w tle dobrze ukrywał się smak skórki od chleba (za to duży plus). Odniosłem takie mylne wrażenie na początku, że piwo jest orzeźwiające i lekkie, ale w trakcie picia zrobił się trochę przyciężkawe i je męczyłem. Ostatnie łyki uprzykrzył mi również alkoholowy posmak. Wysycenie było dość wysokie i takie jest do końca, początkowo wydawało się nieprzesadzone, ale od płowy naprawdę przeszkadzało mi w konsumpcji.
Co rzuca się w oczy to bardzo dopracowane opakowanie. Mamy świetną kolorystykę etykiet, które nie dość że stylizowane na retro są jeszcze świetnie powycinane. Browar zaserwował również dedykowany kapsel i kartonik na szyjkę, który wydaje się może zbędnym bajerem, ale naprawdę zwraca uwagę klienta. Jestem zachwycony kształtem i designem głównej etykiety. Świetna czcionka, świetna rycina. Chwali się również, że Browar Namysłów zrobił własne butelki zwrotnymi. Zazwyczaj jak polski browar decyduje się na tłoczenie na szkle to już opakowanie robi się jednorazowe. Jedyny minus to brak informacji na temat ekstraktu.
Namysłów Niepasteryzowane mnie nie urzekł, ale ostatnio raczej mało który lager mnie zachwyca. Wydaje się trochę za nudny. Brakowało mi jakiegoś wyróżnika, większego pazura. Był też trochę przyciężkawy. Niemniej jednak na tle wielu piw niepasteryzowanych, które pojawiły się na rynku w ciągu ostatniego roku wypada dobrze. Jest to z pewnością piwo, które może smakować. Dobre do picia w większych ilościach. Chyba.