piątek, 17 lipca 2009

For Christ's sake! Why!?

Po co mi to?

To moje trzecie miejsce w blogosferze. Kolejny blog, chociaż dwa poprzednie zaniedbuję bardziej lub mniej, poświęcając im zbyt mało czasu. Nie tyle ile mogę, nie tyle ile bym chciał. I serce mnie boli. Zero regularności, zero oddania.

W tym wszystkim powstał Piwny-Eksperyment. Po prostu poczułem taką potrzebę, wydawało mi się, że muszę mieć miejsce gdzie będę mógł przelać moje przemyślenia dot. konsumpcji. Chcę coś polecić, przed czymś ostrzec.

Od dobrych kilku miesięcy zacząłem się kierować przy wyborze piwa czymś więcej niż ilością procentów na etykiecie i łatwością dostępu (czytaj: najbliższym 24h). Powiedzmy, że jeszcze w ubiegłym roku byłem wierny marce, którą mi smakowała, którą było mi najłatwiej dostać i która była w miarę tania. To się zmieniło w momencie kiedy trafiłem do sklepu z piwami regionalnymi na ul. Toruńskiej. Zacząłem wybierać na chybił trafił piwa, które nic mi z nazwy nie mówiły. I okazało się to zajebistą przygodą. Fuck yeah! Spróbowałem po raz pierwszy pszeniczniaka, pokochałem piwa niepasteryzowane, poznałem coś spoza koncernowych lodówek. Zacząłem czytać o browarach regionalnych, o gatunkach, rodzajach, markach. Minęło kilka miesięcy i odkryłem sklep koło kościoła, gdzie właściciel sprowadza również kilkanaście regionalnych piwek i zawsze można trafić tam coś nowego. Minęło kilka kolejnych i doszedł sklep z Zamkowej - prawdziwa mekka dla miłośników piwa. Otworzyli w Pabianicach Piotra i Pawła. Byłem w łódzkim Peronie i Bierhalle, i strasznie mi smakowało to co tam spróbowałem. I mam nadzieję, że na tym się nie skończy.

Z góry uprzedzam. Nie jestem znawcą. Trochę czytam, trochę słucham. Sam mam język i wielki nos, więc chcąc nie chcąc czuję smak i zapach. Po dziesięciu latach obcowania z tym trunkiem wiem co mi smakuje, wiem czego nie lubię. Experiment Beer będzie o moich przemyśleniach na temat piwa. O delektowaniu się nim i szanowaniu go jeżeli jego picie dostarczyło mi przyjemności. Bez not, bo za cholerę nie potrafię wystawić językiem oceny. I żeby było jasne... nie piję zbyt często, więc nie będziecie się tutaj topić w recenzjach.

I nie spodziewajcie się belgijskich frykasów (ze spontanicznej fermentacji) czy dużych ilości importu! Będę się starał pisać głównie o polskim piwie, chociaż na "dzień dobry" będzie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails