piątek, 24 grudnia 2010

Lubelskie Pils

kraj: Polska
browar: Perła
ekstrakt: nie podano; alkohol: 5,6%; butelka 0,33 l
typ: jasne; rodzaj: lager; pasteryzowane
źródło: prezent

Dzisiaj piwo z lubelszczyzny, które dostałem w prezencie od rodziców Kamili. Przywieźli mi je kilka miesięcy temu z wyjazdu do Kazimierza Dolnego. I tak czekało na odpowiednią chwilę. Lubelskie Pils z browaru Perła - zaskakująco smaczne piwo z bączka.

Piwo jest kolor jasnego złota. Klarowne, cieszące oko. Nalałem do kufla i od samego patrzenia ślina pociekła mi ślinka. Jak myślę o piwie to właśnie takiego koloru mi się wizualizuje. Piana bielutka, drobnopęcheżykowa, początkowo na palec, szybko redukująca się do obwódki. Zapach delikatnym kwaśno-chmielowy. Pierwszy łyk Lubelskiego Pilsa to całkiem spora dawka goryczki i chmielu podbudowanych słodem. Od razu człowiek myśli sobie "Smaczne!". Chmielowe aromaty podbijają mineralne smaczki. Jest orzeźwiające i bardzo przyjemne w piciu, chociaż "pełne" na etykiecie raczej tutaj nie pasuje. Wysycenie dość mocne, ale nienachalne, przyjemnie drapało w gardło. Walczyłem z pokusą wypicia go duszkiem. Autentycznie, kupowałbym je jak najczęściej, gdyby można było je kupić w mojej okolicy.

Etykieta bez rewelacji. Taka typowo bączkowa. Logo to chyba nie do końca podobna Brama Krakowska, ale kolorystycznie mi mocno podpasowała... czerwień rzuca się w oczy. Do tego dedykowany kapsel.

Naprawdę miła niespodzianka. Chyba najsmaczniejsze piwo z lubelskiego browaru. Wiem, że wielu piwoszy oceni je jako przeciętne, ale osobiście nie trafiam równie smacznego jasnego z bączka (poza niepasteryzowanym Noteckim). Fajne piwo.

niedziela, 19 grudnia 2010

Kapuziner Weissbier Schwarz

kraj: Niemcy
browar: Kulmbacher
ekstrakt: 12,5%; alkohol: 5,4%; butelka 0,5 l
typ: ciemne; rodzaj: pszeniczne; pasteryzowane
źródło: delikatesy Piotr i Paweł,
cena: 6,99 PLN

O Kapuzinerze, szczególnie w świątecznej odsłonie, nasłuchałem się strasznie dużo dobrego. W końcu trafiłem na półce PiP Kapuziner Weissbier Schwarz i nie mogłem się oprzeć. Kupiłem, zdegustowałem... i trochę się rozczarowałem.

Po nalaniu do szklanki (w końcu wypiłem w szkle od Kapuzinera Kapuzinera!) oczy cieszy ciemnobrązowe, brunatne wręcz piwo. Oczywiście mętne. Nie cieszy niestety piana. Rozczarowująca jak na pszenicę, nawet ciemną. Jest jej na palec. Taka lekko beżowa i drobno pęcherzykowa. Opada do pół centymetra i w postaci takiego kożuszka utrzymuje się przez dłuższy czas. Jedyne co mogę pochwalić to fakt, że osiada fantazyjnie na szkle. Zapach bardzo wyraźny, rześki. Słodkawy z wyczuwalnymi nutami palenia. W smaku jest... zaskakujące. Spodziewałem się czegoś typowo słodkiego, dostałem natomiast piwo lekko goryczkowe. Czuć delikatnie palenie, ale brakowało mi tutaj tej typowej dla pszeniczniaków słodyczy goździka i bananów. Oprócz tego wyczułem dobrej jakości gorzką czekoladę i śliwkę. Jednakże nie robi aż tak dużego wrażenia i nie dorównuje legendzie jaką stworzyłem sobie w głowie, wysłuchawszy dziesiątek pochwał. Drobny minus jeszcze za zbyt mocne wysycenie, które atakowało moje podniebienie i gardło, że aż ciężko było pić.

Opakowanie muszę pochwalić. Etykiety są stylowe. Świetnie dobrane kolorystycznie - brązowo-śliwkowe tło idealnie sprawdza się dla złota: czcionki, ramek i dodatków. Na kontrze napisano sporo, jednakże wszystko w języku niemieckim. Porcelankę niestety zastąpiono tworzywem z nalepką, ale i tak Kapuziner Weissbier Schwarz wyróżniał się na półce.

Za dość wysoką cenę dostajemy piwo smaczne, ale nie wybitne. Na pewno jest to bardzo smaczna pszenica i muszę zaznaczyć, że jest jedną z ciekawszych jakie piłem. Ale piłem również kilka smaczniejszych i chyba nawet tańszych. Raczej nie będę wracał, chociaż jakby mnie ktoś nim poczęstował nie odmówię.
Related Posts with Thumbnails