środa, 21 lipca 2010

Naturalne Niefiltrowane

kraj: Polska
browar: Gościszewo
ekstrakt: 12,5%; alkohol: 6,2%; butelka 0,5 l
typ: jasne; rodzaj: lager; niepasteryzowane
źródło: sklep z piwami regionalnymi "Zofmar" na ul. Pomorskiej w Łodzi,
cena: 2,60 PLN

Pierwsze moje spotkanie z wyrobami browaru Gościszewo nie zaliczam do specjalnie udanych, chociaż myślę, że mogłoby być zdecydowanie gorzej. Na Naturalne Niefiltrowane skusiłem się dość przypadkiem. Stojąc w kolejce w Zofmarze zobaczyłem, że facet przede mną zakupił go aż 10 sztuk- to był taki impuls, żeby zabrać do domu chociaż butelkę.

Do szkła nalałem piwo, które wygląda jak jasny hefe weizen - ciemnozłoty, mętny... i cholernie apetyczny. Że to piwo z innego stylu zdradza piana (ale przecież piłem też pszeniczniaki o kiepskiej pianie). Była słaba. Gdybym nie wlał wybełtanej końcówki to nie utworzyłby się nawet ten centymetr który widać na zdjęciu. Do tego bardzo krótkotrwała, nie minęła minuta i zredukowała się do obrączki. Co dziwne... wysycenie bardziej niż porządne. Drapało w gardło przez cały czas picia piwa. Zapach... przede wszystkim taki słodko-słodowy, trochę mineralny... z jakimś trudnym do zidentyfikowania dodatkiem. I przez niego raczej mało przyjemny. W smaku pierwsze co czuć to słód i chlebowo-piwniczne nuty. W każdym łyku dodatkowo wyczuć można subtelne zbożowe smaczki. Goryczki niestety brak. Później dochodzi do głosu obrzydliwa nuta kwaśna i w pewnym momencie zaczyna dominować praktycznie całkowicie.

Opakowanie... Z jednej strony bardzo fajna "ulotko-wizytówka" przywieszona do szyjki. Po jednej je stronie informacja o zmętnieniu i sposobie nalewania, po drugiej tekst: "Piwo niefiltrowane. Bogactwo: Smaku, Witamin i Mikroelementów." Z drugiej zaś... fatalne etykiety z tłem jutowego worka, słabo widocznymi czcionkami ii ogólnym brakiem pomysłu. Na kontrze informacja o temp. przechowywania (która przy tych upałach co mamy teraz zupełnie nie ma racji bytu). W składzie wymieniono wodę, słód jęczmienny, chmiel, cukier i żywe kultury drożdży. Także nic specjalnego. Opakowanie oceniam jako średnie.

Spodziewałem się czegoś dużo smaczniejszego, a Naturalne Niefiltrowane było średnie na jeża (chociaż pierwsze łyki były zdecydowanie lepsze). Osobiście nie podeszło mi przez ten nachalny kwasowy prymat w smaku, który męczył i nie pozwalał mi przez cały czas konsumpcji pozbyć się myśli, że piwo się popsuło (chociaż do końca terminu ważności było jeszcze 3 tygodnie). Także mimo iż Naturalne Niefiltrowane błyskawicznie ugasiło moje pragnienie to na kolejne skuszę się dopiero gdy miną te mordercze upały.

sobota, 10 lipca 2010

Konstancin Lekki

kraj: Polska
browar: Konstancin
ekstrakt: 10,5%; alkohol: 4%; butelka 0,5 l
typ: jasne; rodzaj: lager; pasteryzowane
źródło: sklep Nasze Browary na Toruńskiej,
cena: 3,20 PLN

Od jakiegoś czasu Dawne z browaru w Konstancinie to mój numer jeden wśród piw niepasteryzowanych. Ciężko mi je kupić, ale za to przyjemność z picia jest jeszcze większa. Także chętnie zacząłem szukać innych piw warzonych w Konstancinie. Jako że na Żytnie się spóźniłem to na pierwszy ogień padło Konstancin Lekki. I nie wyszło obronną ręką z konfrontacji z moim podniebieniem.

Piwko w szklance jest koloru jasnego złota, klarowne. Jak na 10,5% w ekstrakcie to nie ma się tutaj do czego przyczepiać. Co smuci to P.B.P., czyli Permanentny Brak Piany. To co utrwaliłem na zdjęciu to dosłownie 10 sekund po nalaniu. Widać tam też burzę bąbelków, ale nie przekłada się to na wysycenie. Może z początku było względnie, ale w ogólnym rozrachunku jest zdecydowanie za słabe. Pachnie słabo, słodowo. W smaku też przede wszystkim słodowe, z lekkimi akcentami chmielowymi i lekką goryczką. Na pewno z początku wyróżnia się na plus spośród dziesiątek, które piłem. Później słód zaczyna wyraźnie dominować. Z każdym łykiem wydaje się, że i słabnie goryczka, i te chmielowe smaczki zanikają. Ostatecznie kończyłem je z myślą, że było bardzo przeciętne, ale jednego mu nie mogę zarzucić - nie było wodnite.

Etykieta mi się podoba. Kolorystyka jest właśnie lekka, a i pionowe liternictwo odbieram pozytywnie. Trochę dziwi mnie tylko dopisek, że to piwo jęczmienne. Kontra z kompletem informacji i nawet krótkim tekstem reklamowym. Także wygląd butelki oceniam pozytywnie, chociaż kolokwialnie rzecz ujmując to dupy ona nie urywa.

Lekki jest reklamowany jako piwo orzeźwiający i muszę się z tym zgodzić. Byłoby świetną opcją na upały, bo: człowiek zaspokoi pragnienie, ochłodzi się, a w głowie się nie zakręci - ale mnie brakuje przede wszystkim porządniejszego wysycenia. Mimo ekstraktu na poziomie 10,5% jest treściwe i pech, że w pewnym momencie słód bierze całkowicie górę nad goryczką.

Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:

środa, 7 lipca 2010

Regina Strong Mocne

kraj: Polska
browar: Kormoran
ekstrakt: nie podano; alkohol: 7,4%; butelka 0,5 l
typ: jasne; rodzaj: lager; pasteryzowane
źródło: sklep koło kościoła Miłosierdzia Bożego,
cena: 3,00 PLN

Dzisiaj zalegający u mnie opis piwa: Regina Strong Mocne, który miał się pojawić już jakiś czas temu, ale... no właśnie zaległ gdzieś po drodze. Chociaż Regina ma koronę nie jest królewskim trunkiem. To przeciętny strong, który nie wyróżnia się specjalnie ani pozytywnie, ani negatywnie.

Piwo jest koloru złotego, klarowne. Piana na dwa palce, ze średnich pęcherzyków i skłonna do szybkiego opadania. Regina pachniała głównie słodem. Ale zapach nie był ordynarny tylko lekki. Wyczuć można było również słabo dający o sobie znać chmiel. W smaku... no cóż... pierwsze kilka łyków nie należą do najprzyjemniejszych. Regina Strong jest ni gorzka, ni słodowa... a raczej niestety kwaśna. Te kwaśne nuty uzupełniają słodową bazę. Do tego czuć lekką goryczkę. Pije się przyzwoicie, bo nie czuć alkoholu, niestety im bliżej dna tym piwo staje się bardziej mdłe. Nie pomaga tutaj wysycenie, które z początku średnie w późniejszym czasie zanika.

Etykieta tradycyjnie owalna w bardzo klasycznym stylu. Prosta czcionka, proste logo. Niby wszystko w porządku, ale jej ogólnej nijakości nawet nie pomagają dobre kolory. Czerwień i złoto powinny dawać po oczach, ale piwa nie chce się zauważyć na sklepowej półce.

Zdaniem podsumowania. Piwo jak wspomniałem na początku - przeciętne. Z pewnością lepsze od wielu strongów z hipermarketów, ale niespecjalnie różniący się od tej grupy. Na pewno będzie mi ciężko do niego wrócić.

Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:
Related Posts with Thumbnails