niedziela, 7 sierpnia 2011

Atak Chmielu

kraj: Polska
browar: Pinta / Na Jurze
ekstrakt: 15,1; alkohol: 6,1%; butelka 0,5 l
typ: jasne; rodzaj: ale; pasteryzowane
źródło: sklep koło kościoła Miłosierdzia Bożego
cena: 6,50 PLN

Kolejne piwo z browaru kontraktowego Pinta. Tym razem na tapecie równie słabo znany w Polsce styl. American IPA, bo o nim mowa, charakteryzuje się bardzo dużą, złożoną goryczką. Chodzi o Atak Chmielu i nie bez podstaw nazywa się je najlepszym polskim piwem.Uwarzono jest z czterech słodów Weyermann: pale ale, melanoidynowy, Carahell, Carapils i czterech amerykańskich odmian chmielu: Citra, Simcoe, Cascade, Amarillo. Czuć to w każdym łyku. Drugiego takiego polskiego piwa po prostu nie ma.

Piwo jest koloru miedzianego, pod światło wchodzące w taką herbacianą czerwień, klarowne. Piana niezbyt imponująca. Struktura mieszana - drobne, średnie i duże pęcherzyki, kolor szarawy. Zredukowała się dość szybko to grubej obwódki, osiadała na szkle. Zapach to przede wszystkim aromaty chmielowe. Ja czuję w nim przede wszystkim chmielową cytrusowość i dużą żywiczność. Gdzieś w tle majaczy jeszcze jakaś owocowa słodycz, której nie jestem w stanie rozpoznać. Jest to bardzo intensywny, nawet lekko drapiący w nos zapach i nie ma co ukrywać - jest wyborny! Atak Chmielu to niebo w gębie dla wszystkich miłośników goryczki w piwie. Jest ona mocna, wyrazista i utrzymuje się bardzo długo. Lekko cytrusowa z dodatkami ziołowymi, przechodzi w coś co mnie osobiście kojarzy się z rozgryzioną pestką pomarańczy. Ta końcówka w każdym łyku jest nawet lekko cierpka. Z czasem człowiek się przyzwyczaja, wydaje się, że pod koniec wyczuć można nawet lekko zbożowy smaczek. Jednakże ta cytrusowo-pestkowa goryczka towarzyszy nam do końca, a nawet kilka minut później. Piwo charakteryzuje się niskim wysyceniem - nie jestem entuzjastą takich piw, ale nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej.

Atak Chmielu nalano do butelki NRW. Goły kapsel i jedna etykiet. I chociaż ocieka ona informacjami, to jednak podoba mi się zdecydowanie mniej niż ta z Odsieczy Wiedeńskiej. To za sprawą dwóch rzeczy... dziewczyna Pinty od pasa w dół jest po prostu fatalnie narysowana. Uda ma grubsze niż talię, na dodatek biodra tak szerokie, że jedyny przymiotnik jaki mi przychodzi do głowy to... "monstrualne". Druga rzecz to okropna plansza celu z szyszkami chmielu. O dziwu czcionka, którą napisano "Atak Chmielu" wypada zajebiście - przywodzi mi na myśl te wszystkie amerykańskie filmy z atakami kosmitów z lat 50tych i 60tych.  Można powiedzieć... strzał w dziesiątkę.

Wcześniej, jedynym piwem w tym stylu, które piłem, było IPA Samurai z browaru Kocour (sprawdźcie recenzję, poszukajcie piwa, WARTO!). Było całkowicie inne. Bardziej przystępne, o słabszym charakterze i lżejszej goryczce. Orzeźwiające i lekkie, chociaż nadal mocno goryczkowe. Tego nie mogę powiedzieć o Ataku Chmielu, który jest o wiele bardziej wymagającym piwem. Goryczka jest tutaj bardziej wyrafinowana, trzeba naprawdę ją lubić, żeby czuć przyjemność z picia. Nie pokuszę się o stwierdzenie, które piwo jest lepsze... oba są wyborne! Atak Chmielu u mnie w mieście kosztuje 6,5 zł i wierzcie mi, warto wydać te pieniądze (ja wydałem kilka razy). Ufam, że i Wam to piwo przypadnie do gustu tak jak mnie.

Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:

czwartek, 4 sierpnia 2011

Odsiecz Wiedeńska

kraj: Polska
browar: Pinta / Na Jurze
ekstrakt: 13,1 ; alkohol: 4,9%; butelka 0,5 l
typ: jasne; rodzaj: lager; pasteryzowane
źródło: sklep koło kościoła Miłosierdzia Bożego
cena: 5,90 PLN

Czym jest Browar Pinta wie w zasadzie każdy, kto chociaż trochę się interesuje polskim rynkiem piwa. Każde ich piwo to spore wydarzenie. Jest to grupa piwowarów, która (na razie) warzy swoje piwa w Browarze Na Jurze. Mogłoby się wydawać, że jest to proceder podobny do "zlecania" browarom produkcji piw przez różne dziwne instytucje - takich piw na rynku jest sporo i najczęściej nie jest to żaden nowy produkt, jedyna co go wyróżnia to zmienione etykiety. W przypadku Pinty mamy do czynienia z oryginalnymi recepturami i bardzo ciekawymi stylami. Zapomniałbym o najważniejszym... Pinta to piwowarzy domowi i moim zdaniem to świadczy o wyjątkowości ich piw. Dzisiaj możecie przeczytać o piwie w stylu vienna lager. Co nieco na jego temat można usłyszeć u Bartka na Smakach Piwa, polecam odwiedzić. Dzisiaj więc  Odsiecz Wiedeńska, a następne z pewnością będą się pojawiać na blogu.

W szkle mamy jasno miedzianej barwy klarowne piwo. Piana średnio obfita, biała. Składa się z drobnych pęcherzyków. Utrzymuje się dość długo. Po kwadransie nadal można zaobserwować dość grubą obwódkę i krę. Jednakże opis z butelki zapowiadał pianę takiego kalibru, iż byłem pewien, że będę ją porównywać do piany weizenów. Tutaj trochę przesadzili. Odsiecz Wiedeńska pachnie słodowo. W tle wyczuwałem również przyjemny aromat chmielu. Zapach zyskuje na sile po ogrzaniu, bo z początku był taki trochę niemrawy. Bardzo przyjemny i kuszący. Czułem przede wszystkim słód, ale obecna była również wytrawna goryczka. Jest to smak głęboki, zupełnie różny od klasycznego jasnego lagera. Po ogrzaniu piwo zrobiło się lekko słodkie i pojawił się też lekko żywiczny smaczek. Mistrzostwo! Idealnie wstrzeliło się w mój smak. Wysycenie dość mocne. Po nalaniu widać buzujące bąbelki, które przy piciu przyjemnie drapią w język.

Odsiecz Wiedeńską nalano do butelki NRW i zamknięto gołym kapslem. Mamy tylko jedną sporą etykietą. Etykiety Pinty są... powiedzmy, że dyskusyjne. Sporo złego słyszałem na ich temat. Niby odstraszają, podobnie jak sama nazwa. Na mnie działają zupełnie odwrotnie. Jestem nimi zauroczony, chociaż zdaję sobie sprawę że nie jest to mistrzostwo świata. W przypadku omawianego piwa na pewno leży czcionka. Za to już sama pintowa dziewczyna, jak i husaria, i logo Pinty są super. Ogromny plus za opis i podanie dokładnego składu. Widać kto warzy to piwo, bo przyłożono się do elementów, które uważam za najważniejsze.

Odsiecz Wiedeńska to bardzo smaczny lager, które urzeka swoim smakiem. Nie mam zbyt dużego doświadczenia, ale jak dla mnie wchodzi ono w rejony piw górnej fermentacji. Niesamowicie przyjemne piwo. Ostatnie dwa zdania o cenie - jest wysoka. Nie jest to piwo na moją kieszeń, nie będę go pił zbyt często, ale spróbować trzeba koniecznie!

Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:
Related Posts with Thumbnails