czwartek, 29 października 2009

Bear Beer Premium Strong

kraj: Dania
browar: Harboes
ekstrakt: (podobno) 15%; alkohol: 7,5%; puszka 0,5 l
typ: jasne; rodzaj: lager; pasteryzowane
źródło: hipermarket Piotr i Paweł,
cena: 2,99 PLN

Po 7 i pół procentowego Bear Beera sięgnąłem z czystej ciekawości. Stało sobie samotne na sklepowej półce, sprawdziłem więc datę ważności i wziąłem bez większej refleksji, ucieszony, że kupiłem duńskie piwko za trzy blachy. Puszka była estetyczna i całkiem ładnie się prezentowała. Czarna, z białym niedźwiedziem, który wygląda na naprawdę zadowolonego. Całości dopełniają białe litery i złoto w ich obwódce oraz w reszcie ozdobników. Niestety to co nalałem do kufla już takie ładne nie było. Kolor był naprawdę nieciekawy. Strasznie jasny, żółtawy, w ogóle nie pasuje do tej rzekomej piętnastki w ekstrakcie. Nalało mi się bez piany. Nie wiem, może po prostu wina tego, że zbliżał się termin ważności, ale ta śmieszna, biała powłoczka nie zasługiwała na nazwanie jej pianą. Także naprawdę, Bear Beer jest jednym z najgorzej prezentujących się piw o podobnej zawartości ekstraktu - z tych co widziałem i piłem, oczywiście. Zapach był intensywny. Taka mieszanina chmielu i słodu, ale nie był to zapach, który by zachęcił do konsumpcji. A smak? Pierwszy łyk to uderzenie potężnej dawki goryczki. I pisząc potężnej mam namyśli pełne znaczenie tego słowa. Sporo różnych piw piłem, na pewno setki przede mną, ale w tej chwili to piwo jest najbardziej gorzkim piwem jakie piłem. Nie czuć dosłownie nic innego. Żadnego posmaku chmielu, słodu, alkoholu. Tylko bardzo mocna goryczka. Gdzieś tam może nawet próbował się przebić ten metaliczny posmaczek, ale nie jestem w stanie tego do końca stwierdzić, bo moje kubki smakowe były nastawione na jedno doznanie. Nie jest to zbyt przyjemne wrażenie, chociaż idzie się przyzwyczaić i Bear Beer skończyłem bez większych problemów. Nie oszukujmy się, to na pewno nie jest piwo z górnej półki, nie jest wykwintne w smaku i nie jest za bardzo smaczne, ale jeżeli ktoś lubi niecodzienne doznania to na pewno coś tutaj dla siebie znajdzie.

W sieci wyczytałem, że istnieje spore prawdopodobieństwo, że piłem piwo lane w Niemczech, gdyż do duńskiej grupy browarniczej Harboe należy niemiecki Darguner, który zajmuje się laniem akurat tego rodzaju misiowego piwa. Jednak skoro na puszce napisali, że Dania, to oznaczam w ten sposób, chociaż zdaję sobie sprawę, że może być błędnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails