wtorek, 27 października 2009

Weissbier Piwo Pszeniczne

kraj: Niemcy
browar: Ladenburger
ekstrakt: 12%; alkohol: 5,2%; butelka 0,5 l
typ: jasne; rodzaj: pszeniczne; niepasteryzowane
źródło: hipermarket Carrefour,
cena: 3,95 PLN

Jakiś czas temu trafiłem w Carrefourze na pszeniczniaka, o którym nie miałem zielonego pojęcia, że jest dostępny u mnie w mieści. Ten hipermarket nie przestaje mnie zadziwiać, jeszcze rok temu zdarzały się dni, że nie mieli zwykłego Pilsnera, a teraz kuszą setką zagranicznych browarów. Zawsze znajdę coś nowego. Nie wiem jak to dokładnie jest z tym piwem. Na etykiecie napisano: "Wyprodukowano w oparciu o recepturę i pod nadzorem głównego piwowara minibrowaru restauracyjnego BrowArmia Królewska w Warszawie." Na stronach specjalistycznych napisano natomiast, że to import, wykorzystujący jedynie markę BrowArmii Królewskiej. Tak więc, z Weissbierem jest prawdopodobnie jak z Faustusem, piwo niemieckie, ale polskie literki na etykietach. Sprowadza Tarczyn.

Weissbier to odpowiednio mętna pszenica. Kolor blado-miodowy może nie jest specjalnie powalający, ale widać chociaż ładnie pracujące bąbelki. Kiepsko z pianą. Nalałem ledwo co na dwa palce, ale w kilka minut opadło to na pół centymetra. Na szczęście nie zniknęła całkowicie i utrzymywała się na takim poziomie do końca. Zapachem mnie ten weizen nie powalił. Był mało wyrazisty, bez charakteru. Rzekłbym sterylny. Czuć tam coś słodkiego, ale bez jakichkolwiek dodatkowych nut owocowych. W smaku był przyjemny, ale bez ochów i achów. Pszenica i delikatna kwaskowatość. Jak na piwo niepasteryzowane trochę ubogi, ale przyzwoity. Wydaje mi się, że mógłby być lepiej. Prezencja nie jest mocną stroną tego piwa. Butelkę "ozdobiono" piaskowo-szarymi etykietami z cienko obrobionym zdjęciem z BrowArmii. Dorzucono rozmyty obrazek chmielu (?) na szyjkę i proste czcionki. Ani to estetyczne, ani ciekawe.

Weissbier Piwo Pszeniczne na pewno plasuje się w moim rankingu wyżej niż pszenica z Primatora. Gdybym napisał, że mi nie smakowało to bym skłamał. Odpowiednio schłodzony i dobrze nagazowany przyjemnie orzeźwił. Jego problemem to, to że jest po prostu, zwyczajnie płaski.

1 komentarz:

  1. skonsumowałem po wypiciu Koźlaka (z zieloną etykietą Bock - też z kerfura, na którym się zawiodłem) więc doznania może batdziej subiektywne... ale mnie bardzo smakował i chętnie do niego wrócę...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails