wtorek, 21 lipca 2009

Faustus

kraj: Niemcy
browar: Herrnbräu
ekstrakt: nie podano; alkohol: 6%; butelka 0,5 l
typ: jasne; rodzaj: pszeniczne; pasteryzowane
źródło: hipermarket Carrefour,
cena: 5,20 PLN (chyba przepłacony)

A jednak trafiło się jeszcze jedno zagraniczne piwo. Odwiedziłem dzisiaj hipermarket Carrefour i mnie zszokowała ilość dostępnych gatunków i marek. Sporo importu, sporo regionalnych... myślę, że gdyby je dodać, byłoby ich więcej niż koncernowych piw. Serio. Pewnie poczuł oddech konkurencji w postaci Piotra i Pawła (bo nie sądzę, żeby jednak liczył mniejsze sklepy) i zaopatrzył się w bardziej "ekskluzywne", jak na nasze warunki towary. Wybrałem sobie właśnie do degustacji Faustusa, którego już jakiś czas temu piłem i który specjalnie nie zapadł mi w pamięć. Okazało się, że to bardzo smaczny pszeniczniak, ale niestety nie z Polski (zmyliły mnie całkowicie te polskie etykiety).

Faustus wygląda w szklance po prostu świetnie. Gruba piana z ekstra czapą, kolor złociutkiej pszenicy, do tego ładnie pracujące bąbelki. Bardzo poprawny jak na weissbier zapach. Słodziutki, z delikatną bananową nutą, która idealnie miesza się z pszenicą. Aż chciało się pić. W smaku naprawdę bardzo porządny. Słodki, chociaż bardziej niż banany i goździki (co osobiście mi zupełnie nie przeszkadzało) czuć tutaj lekką kwaskowatość. Orzeźwiający i lekki, w sam raz na wieczór. Ten efekt potęguje idealne wysycenie, widać było bąbelki bardzo długo. Na tylnej etykiecie widnieje zdanie: "W ten sposób przygotowane piwo nada każdemu łykowi znakomity smak", co jest całkowitą prawdą. Faustus smakuje dobrze do samego końca. Z tych kilku pszenicznych, które miałem okazję pić plasuje się z pewnością bardzo wysoko. Jedyne do czego mogę się przypieprzyć to bardzo licha etykieta. Piwo o takiej nazwie nie powinno mieć krytej strzechą chaty i snobów słomy. Żółtawa kolorystyka, odróżniająca się na tym tle czerwona wstęga i czcionki też niespecjalnie trafiają w mój gust.


Jeszcze drobne ogłoszenia parafialne. Z tych do pszenicznego, mam tylko szklanki do Kapuzinera, także wszystkie piwa tego rodzaju będą na moich nieudolnych, "komórkowych" zdjęciach w nich. Naprawdę wielkie sorry za ich jakość, ale sądzę, że lepiej żeby w coś poza tymi znalezionymi w necie zdobiło wpis. Trzecia sprawa to przy ekstraktach dodaję "(podobno)", gdy na którejś z polskich stron o piwie trafię na taką informację, jeżeli jej nie ma to "nie podano". Pisałem przy Tenacious D oczywiście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails