sobota, 14 maja 2011

Chimay Blue

      SETNE PIWO NA EXPERIMENT BEER!
 
kraj: Belgia
browar: Abbaye Notre Dame de Scourmont
ekstrakt: 19,6%; alkohol: 9%; butelka 0,33 l
typ: półciemne; rodzaj: ale; niepasteryzowane
źródło: prezent

Dzisiaj blog obchodzi mały jubileusz. Opisałem do tej pory 99 piw, na to setne wybrałem coś specjalnego. Od pewnego czasu zbierałem się do niego (co zresztą zapowiadałem) i gdy doszło do mnie, że zbliżam się do setki, postanowiłem, że będzie odpowiedni moment na skosztowanie Chimay Blue - "jedną z ikon światowego piwowarstwa". Blue to mocny dubbel, który dojrzewa i refermentuje w butelkach. Początkowo był warzony jako piwo świąteczne, stąd też jego moc. Jednakże jego olbrzymi sukces spowodował, że został piwem całorocznym. Można go przechowywać nawet kilka lat. Z wiekiem staje się podobno coraz smaczniejszy. Ten który piłem jest z rocznika 2009, a na kontrze ma datę przydatności 2014. Chowałem go prawie półtora roku. To bardzo smaczne piwo, nie mogę sobie nawet wyobrazić jakie byłoby za te 3 lata.

Piwo po przelaniu do kielicha ma kolor brązowy i jest zupełne mętne. Piana niestety słabiutka. Średniopęcherzykowa, beżowa, opada bardzo szybko. Zostaje po niej cieniutka obwódka z wyspą koloru kremowego po środku. Szczerze mnie to zasmuciło, bo spodziewałem się gęstej piany jak w przypadku tripla. Cóż, nie można mieć wszystkiego. W zapachu przede wszystkim drożdże. Wyczuwalna jest też lekka kwiatowa słodycz (która z biegiem czasu się umacnia) i delikatne cytrusow orzeźwienie. Piwo jest gęste i treściwe. Wytrawne i lekko cierpkie w smaku z wyczuwalnym alkoholem i delikatną goryczką w posmaku. To nie wszystko! W Chimay Blue wyczułem również świeże orzechy włoskie - takie z których możemy jeszcze obrać gorzką skórkę. Niesamowite połączenie! Alkohol gra tu bardzo ważną rolę. Urzeka swoją wytrawnością i wyrazistością, porządnie uderza do głowy. Po tych 330ml zrobiło mi się naprawdę ciepło i miło. Wysycenie z początku porządne, ale z czasem coraz bardziej słabnie.

Opakowanie Blue nie różni się specjalnie od pozostałej dwójki, więc nie będę się rozpisywał (odsyłam do poprzednich wpisów). Jedyne różnice to: chabrowe tło etykiet i rocznik przy herbie Chimaya.

Chimay Blue robi bardzo duże wrażenie. Jest to piwo aromatyczne, mocne, a każdy jego łyk to autentyczna przyjemność. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby komuś nie smakować. Osobiście jednak bardziej przypadł mi do gustu Chimay Triple. Całą trójcę po prostu trzeba spróbować! Niesamowite piwa!

Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:

4 komentarze:

  1. Gratuluję jubileuszu! Co do piwka to według mnie niebieskie najlepsze z całej trójki - bogaty smak i aromat i niezbyt nachalny alkohol jak np w czerwonym, szkoda niestety że cena odstrasza:D

    Michał

    OdpowiedzUsuń
  2. a pomyśleć że mając 17 lat byłem w Belgii w tym klasztorze, piłem i bardzo mi nie smakowało, teraz się nawróciłem i musze spróbować je jeszcze raz

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails