wtorek, 3 maja 2011

Magnus Żurawinowy

kraj: Polska
browar: Jagiełło
ekstrakt: 14,2%; alkohol: 6%;
butelka 0,33 l
typ: ciemne; rodzaj: specjalne / aromatyzowane; pasteryzowane
źródło: sklep koło kościoła Miłosierdzia Bożego,
cena: 2,70 PLN

Mamy ostatni dzień weekendu majowego. Za oknem śnieg i trzy kreski powyżej zera. Ale ja się zimna nie boję i zabrałem się po obiedzie do testowania kolejnego piwa. Dzisiaj znowu smakowe piwo z Browaru Jagiełło - Magnus Żurawinowy. Gdy zobaczyłem butelkę to byłem chyba równie zdziwiony co w przypadku Magnusa Śliwkowego. Różnica jest taka, że o ile śliwki węgierki znam i lubię, o tyle żurawiny na rodzinnym stole nigdy nie było. Jadłem chyba tylko raz, z panierowanym serem, a było to tak dawno, że pamiętam tylko słodycz tej konfitury. Także to piwo było dla mnie olbrzymią zagadką i nie mogłem się powstrzymać, żeby go nie kupić.

Kolor to bardzo ciemny brąz, pod światło głębokie bordo. Klarowne. Piana na początku bardzo obfita. Drobna, gęsta, oblepiająca szkło. Niestety z bardzo dużymi skłonnościami do powstawania dziur i szybkiego opadania. Zapadała się i zredukowała w niecałe 2 minuty do obręczy i wyspy. Zapach słodko-kwaśny, owocowy, lekko drażniący, ale przyjemny. Niestety, żadnych piwnych zapachów nie udało mi się wyczuć. W smaku od pierwszego łyka ten Magnus jest zadziwiająco smaczny. Brakowało trochę aromatów typowo piwnych, nie czuć słodu, palenia i goryczki. Piwo jest przede wszystkim słodkie, ale ta słodycz jest wyraźnie owocowa. Do tego czułem coś co kojarzyło mi się ze smakiem borówki - też  tak lekko kwaśny, lekko mdły smaczek po każdym łyku. Dzięki temu nie można się przesłodzić. Wysycenie w porządku, nawet poszczypało w język. Pod koniec mi się trochę nudziło, ale ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym połączeniem.
Wygląd etykiety oceniam tak samo źle jak w odsłonie czekoladowej i śliwkowej. Aczkolwiek tutaj zdjęcie owoców i kolory są jakby lepsze. Jeżeli te piwa zadomowią się na rynku, to sądzę że browar powinien rozważyć poprawę szaty graficznej. No i oczywiście stały punkt programu, nie mogłoby być inaczej. Jak zawsze dostałem niemożliwie upieprzoną butelkę (+ krzywo poprzylepiane etykiety).

Podsumowując... jak na razie Magnus Żurawinowy wydaje mi się najlepszy z tych wariacji smakowych jakie zafundował nam Browar Jagiełło. Tutaj słodycz bazy łamana jest w bardzo fajny sposób tą żurawiną. Amatorom piw smakowych jak najbardziej polecam.

Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:

3 komentarze:

  1. szaleje Jagiełło z tymi smakami! wstyd się przyznać, ale próbowałem tylko Czekoladowego i całkiem mi smakował. mam sporo do nadrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja jestem zaskoczony ogólnie poziomem tych piw. Są naprawdę spoko... przynajmniej żurawina i czekolada. Jest jeszcze na pewno miodowy. Wkrótce po niego sięgnę. Pewnie też w tym miesiącu będzie o "czystym" Magnusie i o ile nie ma jeszcze wiśniowego to na jakiś czas odpuszczam Jagiełłę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ jest wiśniowy Magnus.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails