czwartek, 7 kwietnia 2011

Chimay Triple


kraj: Belgia
browar: Abbaye Notre Dame de Scourmont
ekstrakt: 17,3%; alkohol: 8%; butelka 0,33 l
typ: jasne; rodzaj: ale; niepasteryzowane
źródło: prezent

Kolejny prezent, znowu gwiazdkowy - tyle że tym razem od mojej Kamili. Dostałem od niej cały zestaw Trilogy Chimaya, w skład którego wchodzą 3 piwa (+ firmowe szkło): Chimay Red, Chimay Blue i Chimay Triple. Dzisiaj będzie właśnie o tym trzecim.

Co warto zauważyć, to fakt, że tylko 7 piw na świecie jest warzonych w przyklasztornych browarach trapistów, są to belgijskie: Achel, Orval, Rochefort, Westmalle, Westvleteren i Chimay właśnie, oraz holenderskie La Trappe. Tylko one mogą poszczycić się logo "Authentic Trappist Product". Zakon w belgijskim Chimay (niedaleko francuskiej granicy) powstał w 1850 roku, a od 1862 roku warzy się tam piwo (Chimay Red). Kilkustronicowa książeczka dołączona do zestawu opisuje jak wygląda dzień zakonników, zawiera również kilka innych przydatnych informacji - można jednak sobie to wszystko przeczytać na stronie browaru. Chimay Triple to najmłodsze dziecko Chimaya. Warzą je od 1966 roku. Jest to piwo niepasteryzowane, które refermentuje w butelce. To także pierwszy tripel i pierwsze piwo trapistów jakie miałem okazję spróbować. Spodziewałem się dużo, otrzymałem więcej.

Piwo przelałem do kielicha wg zaleceń - centymetr piwa z osadem zostawiłem w butelce. Kolor jasnobursztynowy, zauważalne jest jeszcze lekkie zmętnienie. Piana bielutka, bardzo gęsta i tak drobnoziarnista, że z góry wygląda jak mleko. W postaci czapy utrzymuje się bardzo długo, do końca zostaje cieniutki kożuszek, w czasie picia osadzała się na ściankach. Szkło ma na dnie wygrawerowany herb Chimaya, który powoduje, że mamy kolumnę bąbelków tylko pośrodku. Pienista czapa przybiera przez to charakterystyczny wypukły kształt. Myślę że na zdjęciu po lewej nawet udało mi się to uchwycić. Zapach... po pierwszych niuchach kojarzy mi się z szampanem. Lekko kwaśny, trochę drażniący, winogronowy. W smak Chimay Tripel jest treściwy, raczej słodki, chyba ze względu, że czuć tu w każdym łyku lekką owocowość. Pijąc je ciągle mi gdzieś w głowie chodziły porównania do szampana. Z tym, że ja za nim nie przepadam, a ten tripel przypadł mi niezmiernie do gustu. Niemniej jednak to na co zwraca się przede wszystkim uwagę to mocna, wytrawna goryczka w posmaku. Czuć też alkohol, który przyjemnie smyra w gardło. Wysycenie nienaganne. Od początku podbija smak, pod koniec tylko odrobinę słabnie.

Wygląd butelki nie oszałamia, ale elegancji odmówić Chimayowi nie potrafię. Butelka 330 ml z wypukłym napisem "Abbaye de Scourmont". Na etykiecie proste wzornictwo. Skromne logo, biała czcionka na kremowym tle, minimalizm. Całość zrobiona ze smakiem, stylowo... odbierałem to tak, że to stonowanie zwiastuje jakieś głębsze doznania... i nie pomyliłem się! Z tyłu, na kontrze informacje w 3 językach, napisano jak przechowywać i do jakiego szkła lać, ale zabrakło informacji o ekstrakcie (wziąłem z polskiej Wikipedii). Całość domyka firmowy kapsel.

Chimay Triple to piwo, które autentycznie zachwyca smakiem i aromatem, a podejrzewam, że ludzie którzy lubią szampana będą czerpali z niego jeszcze więcej przyjemności. Nie jest to oczywiście piwo do picia, tylko do degustowania się. Swoją wytrawnością i aromatami oszałamia. Sam sączyłem swoje ponad godzinę, każdy łyk to była czysta przyjemność i smutno mi było je kończyć. Serio. Nie wyobrażam sobie, żeby wypić je gdzieś na chybcika. Gorąco polecam, bo Chimay Triple nie ma wad.

Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:

9 komentarzy:

  1. Narobiłeś mi ochoty na triple'a :) Piwo prezentuje się smakowicie. Ja niestety nie mam doświadczenia z belgijskimi piwami, jednak w szafce mam odłożone Ename Triple. Czytałem, że ponoć jedno z najsłabszych w swojej klasie jednak mam nadzieję, że moje już się uleżało (zbliża się termin przydatności). Pozdrawiam i czekam na kolejne recenzje Chimay.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedną wadę Chimay ma, a mianowicie cenę :) gdyby nie to...Bierbrouwerij de Koningshoeven ze swoim La Trappe też ma znaczek i tez należy do rodziny...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ceny nie znam. ;) Nie kupowałem, więc nie mogę tutaj tego poruszyć.
    A z tym La Trappe to masz oczywiście rację. Nie sprawdziłem i popłynąłem. Wziąłem za pewnik, że poza tą szóstką belgijskich nie ma już nic. W ogóle im (Bierbrouwerij de Koningshoeven) zabrali to logo w 1999, ale już zdążyli oddać. Dzięki za zwrócenie uwagi, zaraz poprawię.

    Kolejne Chimaye myślę, że pojawią się w odstępach 4-5 dniowych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Abstrahując od "Authentic Trappist Product", można polskiego Fratera nazwać piwem klasztornym? Bo z tego co się orientuje, to chyba jest więcej piw niż ta 7, które powołują się na swoją cysterskość, tak jak właśnie powoływał się Frater. Istnieje jakiś styl "klasztornych ejlów"?

    OdpowiedzUsuń
  5. Frater był ponoć na oryginalnej recepturze cystersow z klasztoru w Szczyrzycu ale oczywiście warzony w Kielcach, nota bene widziałem ostatnio w sklepach masło i inne produkty nabiałowe od mnichów z klasztoru w Szczyrzycu. Szkoda tej marki szczególnie Fratra Podwójnego, kolejny powód dla którego można kochać KP. Na identycznej zasadzie działają piwa benedyktynów z Tyńca, które warzy Fortuna i Witnica.

    OdpowiedzUsuń
  6. Proponuję na ratebeer wpisać w wyszukiwarce nazwy tych pseudo-tynieckich piw pseudo-klasztornych - ściema jakich mało.
    Co do Chimaya to piłem póki co na razie tylko niebieskiego i był wyśmienity.

    OdpowiedzUsuń
  7. @ElDesmadre- To nawet nie trzeba wchodzić na ratebeer na kontrze jak byk stoi, nawet o tym pisałem przy La Trappe, ogólnie benedyktyni z Tyńca to ściemniacze wszystkie ich produkty robią firmy zewnętrzne, taka sama sytuacja z cystersami ze Szczyrzyca. Za taki machloje zabrano Bierbrouwerij de Koningshoeven znaczek oryginalnego piwa trapistów, na szczęście w porę się zmitygowali. Strasznie wkurzająca sytuacja i robienie klienta w balona.

    OdpowiedzUsuń
  8. To że firmy zewnętrzne to robią to pikuś, jeśli tylko piwa warzone by były według oryginalnej receptury. Tyle że te "tynieckie" to w rzeczywistości Czarny Smok, Czerwony Smok, Czarne Miodowe i Komes Porter z inną etykietą i wyższą ceną. A takiej informacji na kontrze na pewno próżno szukać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zestaw trzech piw Chimay: Triple, Rouge, Blue + firmowa szklanka cena 23 PLN w moim sklepie piwnym. Bajka. Powiem więcej: zestaw: 6 razy Chimay Blue + szklanka też 23 PLN. Piękna cena...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails