sobota, 30 kwietnia 2011

Chimay Red

kraj: Belgia
browar: Abbaye Notre Dame de Scourmont
ekstrakt: 15,5%; alkohol: 7%; butelka 0,33 l
typ: półciemne; rodzaj: ale; niepasteryzowane
źródło: prezent
To "wkrótce" trochę trwało. W końcu zabieram się za kolejne piwo z gwiazdkowo-prezentowego zestawu Chimay Trilogy. Na początku kwietnia opisałem już Chimay Triple, dzisiaj kolej na Chimay Red, a na niebieskiego musicie jeszcze trochę poczekać (mam nadzieję, że tylko do przyszłego tygodnia).

Red (lub jeżeli ktoś woli, Rouge) to piwo typu dubbel i w tej chwili jest to najstarsze piwo z portfolio Chimay. Jest to niepasteryzowane piwo górnej fermentacji, które dofermentuje w butelce.

W porównaniu z Triple to prezencję ma niestety słabą. Kolor kompotu z suszu, pod światło jest to barwa  brudnej pomarańczy. Piwo jest całkowicie mętne. Piana bardzo słaba, opadła tak szybko, że nie zdążyłem jej uwiecznić. Średnio ziarnista, lekko beżowa. Ostała się jako cieniutki kożuch; bura obwódka i wypukła wyspa po środku (z powodu wyrytego herbu na dnie kielicha). Różni się to bardzo od tego co można zobaczyć na reklamowych zdjęciach, ale wystarczy poczytać recenzje w sieci, żeby nie czuć się osamotnionym. Zapach Red ma bogaty. Lekko słodki, owocowy. Troszkę podobny jak w piwach pszenicznych. Da się wyczuć również drożdże. Wyborne połączenie. Smak również złożony. Lekko cierpki, z wyczuwalnymi aromatami owocowymi i małą goryczką. Ta lekko kwaskowata owocowość kojarzy mi się ze śliwkami lub brzoskwiniami. Kompozycję uzupełnia bardzo delikatnie smak alkoholu, co czyni całość bardziej pełną. Wysycenie jest wysokie, bąbelki szczypią w usta. Piwo jest treściwe, ale również i orzeźwiające. Nie jest ciężkie, pije się je z wielką przyjemnością.

Butelka utrzymana w takim samym stylu co Chimay Triple - elegancki minimalizm. Z tym, że kolor kremowy zastąpiono bordo, również na kapslu. Nie ma co ukrywać, ten bordowy wygląda gorzej, ale złego słowa nie mogę powiedzieć.

Red to bardzo smaczne piwo, ale dubbel nie oszałamia tak jak tripel. Może to zabrzmi durnie, bo posłużę się takim górnolotnym stwierdzeniem, ale pijąc, degustując... nie czułem uniesienia, a spodziewałem się czegoś takiego. Po prostu bardzo dobre piwo, ale gdybym miał kiedyś coś świętować i kupić butelkę 0,75l to wybrałbym jednak Chimay Triple. Polecam. Spróbujcie.
Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:

1 komentarz:

  1. Spodziewałem się, że Chimay dubble będzie słabszy niż triple. Ale bardzo jestem ciekawy jak wypadnie niebieski.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails