niedziela, 17 kwietnia 2011

Lwówek Ratuszowy

kraj: Polska
browar: Lwówek
ekstrakt: 13,8%; alkohol: 6,2%;
butelka 0,5 l
typ: jasne; rodzaj: lager; niepasteryzowane
źródło: sklep koło kościoła Miłosierdzia Bożego,
cena: 3,70 PLN

Z piwem z browaru w Lwówku Śląskim mam kontakt od jakiegoś czasu, ale nie było okazji albo zabrakło mi chęci na spisanie wrażeń z konsumpcji. Teraz się rehabilituję za sprawą "nowości" jaką jest Lwówek Ratuszowy. Piszę "nowość", bo jak wieść głosi, jest to dawny Lwówek Piastowski, którego zmianę nazwy wymusił Carlsberg, właściciel Browarów Piastowskich.

Piwo jest klarowne, ma szczerozłoty kolor, ale moim zdaniem jest on za słaby jak na taki ekstrakt. Piana na dwa palce. Jest gęsta, biała, składała się z drobnych pęcherzyków. W czasie około 5 minut opadła do cienkiego kożucha, oblepiała ścianki. Zanik postępował do cienkiej obwódki. Zapach słodowo-chmielowy z mocniejszymi akcentami chmielu. W smaku jakoś bez rewelacji. Jest słodowe, mocno kwaśne z lekkimi aromatami chlebowymi. Z początku stwierdziłem praktyczny brak goryczki, pod koniec jednak daje o sobie trochę znać. Mam wrażenie, że piwo jest zbyt mocno wysycone i to w jakiś sposób wpływa na ten kwaśny smak. Gdy piwo kończyłem, osłabła ona na tyle, że właśnie mogłem się lepiej poczuć w ten chlebowy posmak.

Kilka zdań na temat wyglądu. Mamy do czynienia tylko z etykietą przednią i tą na szyjce. Browar Lwówek nie daje kontry. Na etykiecie udało się zmieścić kod kreskowy, informacje o producencie i sposobie przechowywania, kalendarium. Na krawatce jest informacja, że mam do czynienia z piwem jasnym, nieutrwalanym (rozumiem, że chodzi o odróżnienie od koncernowych niepasterów), podano zawartość alkoholu i ekstraktu. Sporo, ale jest  to czytelne. Typografię uważam za chybioną. O ile napis "Lwówek" uważam za fantastyczny (świetnie zaprojektowane, zapadające w pamięć czcionki), o tyle dopisek "ratuszowy" jest fatalny. Według mnie czcionka jest bardzo źle dobrana. Nie pasują do siebie zupełnie. Cała reszta jest jak najbardziej okej. Doskonałe wykorzystanie ryciny ratusza, bardzo fajna kolorystyka (kremowo-cytrynowe tło, czerwień i dodatki: czerń, biel i zieleń). Bardzo fajnie się to komponuje. Kapsel, taki jak u Ciechana: "W jedności siła. Piwa regionów". Wiem, że ma on wielu przeciwników, ale mnie on absolutnie nie przeszkadza. Jest jeszcze jedna rzecz, która bodzie internautów, a która mnie osobiście odpowiada. Chodzi mi mianowicie o lwa z tarczą herbową i inicjałami M.J. na dwukolorowym polu. Oczywiście chodzi o Marka Jakubiaka, który jest właścicielem Browaru Lwówek i Ciechan. I ja uważam że to zabieg jak najbardziej okej.

Lwówek Ratuszowy nie powalił. W moim odczuciu średnie piwo. Męczył mnie trochę tym kwaśnym smakiem, brakowało mi goryczki. Nie mam też specjalnie czego chwalić, ani czegoś co obrzydziłoby mi to piwo. Przeciętniak. I cena trochę zniechęca. W takim przedziale można kupić smaczniejszego mocnego lagera. Lwówek Śląski, którego z pewnością kiedyś opiszę, jest zdecydowanie smaczniejszy.

3 komentarze:

  1. "Lwówek Śląski, którego z pewnością kiedyś opiszę, jest zdecydowanie smaczniejszy." O tak, Lwówek Śląski jest bardzo smaczny. Baszta ma smak pomarańczy, choć trąci lekko oliwkami... ratusz - przyjemny, czekoladowy, a na deser polecam mury obronne. Miodzio :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... co w tym takiego zabawnego?

    OdpowiedzUsuń
  3. ja uważam że to było zabawne ;P

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails