wtorek, 26 kwietnia 2011

Piwo na miodzie gryczanym

kraj: Polska
browar: Jabłonowo
ekstrakt: nie podano; alkohol: 5,2%;
butelka 0,5 l
typ: półciemne; rodzaj: specjalne / aromatyzowane, miodowe; pasteryzowane
źródło: hipermarket Intermarché,
cena: około 4,50 PLN
O tym że Browar Jabłonowo powoli zmienia swoją politykę i uzupełnia portfolio "mózgotrzepów" o nowe pozycje już sporo osób pisało. Tak się stało, że ich nowy Belfast jest na ten moment chyba moim ulubionym ciemniakiem (muszę je koniecznie opisać). Postanowiłem więc sięgnąć jeszcze po jakąś ich inną nowość. Padło na Piwo na miodzie gryczanym. Nie jestem entuzjastą miodu i tym samym piw miodowych, kilka miałem okazję wypić i jakoś żadne mnie do tej pory nie powaliło. Jak będzie tym razem?

Kolor ciemnobursztynowy, piwo lekko mętne... wydaje się na pierwszy rzut oka lekko brudne, ale... Pod światło dostaje ciemnoczerwonych refleksów i aż przyjemnie popatrzeć. Piana zaraz po nalaniu była na trochę ponad palec, drobno i średnio pęcherzykowa z małymi dziurami, kolor beżowo, kremowy. Redukuje się szybko, w czasie około minuty pozostała po niej obrączka i trochę kry. Piwo na miodzie, więc i pachnie miodem. Jest to raczej słodki zapach, ale miodowy ogon skrywa coś jeszcze. Lekka kwasowość mineralna i zapach kwiatów? Coś w ten deseń. Brak woni typowo piwnych. Jak można się spodziewać, jest oleiste, gęste, ale nie lepkie. Pierwszy łyk słodki i ma się wrażenie, że miód dominuje tutaj całkowicie, ale już przy następnym czuć, że tak nie jest. Słodycz nie jest intensywna. Nie znam się na miodach, ale różnicę między tym, a innymi piwami miodowymi czuć. Nie jest to tylko marketingowy slogan. Jest lekka gorycz, która dobrze łamie słodyczy. Czuć miód, ale odnosiłem wrażenie, że piwo jest lekkie, jest też ta kwasowość mineralna. Zaskakująco dobre wysycenie, bardzo korzystnie wpływa na konsumpcje i do tego utrzymuje się naprawdę długo.

Etykieta również zaskakująca, bo mamy totalny minimalizm, którego trudno szukać wśród polskich piw. Po pierwsze tło koloru czerpanego papieru, ale nie z zestawu powerpointa. Do tego czcionka pisana (w stylu ucznia podstawówki) i tylko malutki słoiczek miodu pośrodku. Na kontrze podobnie. Brakuje informacji o ekstrakcie, ale mamy wymieniony skład i dwa logo: "Browar regionalny" oraz "Made in Nature". I myślę, że w tym ostatnim trzeba się doszukiwać przyczyny wyglądu. Mam wrażenie, że całość zrobiona jest nie tyle pod produkt regionalny, co pod naturalny czy organiczny. I to wyszło. Początkowo gdy widziałem butelkę na zdjęciu u Radara, to nie byłem przekonany, ale gdy wziąłem ją do ręki w hipermarkecie to mnie absolutnie kupiła. Na żywo prezentuje się o wiele lepiej! Widzę to i wierzę, że to piwo naturalne. Na szyjce prosta etykieta z małym logo browaru jakby to podkreśla.

Piwo na miodzie gryczanym to jak dla mnie ewenement polskiego rynku w tym segmencie. Nie czuć chemicznymi domieszkami, nie wykręca od przesadnej słodyczy. Piwo ma głębie. Jabłonowo wybrało swoją drogę i bardzo dobrze na tym wyszli. Nie przepadam za piwami miodowymi, ale za tym piwem już tak. Czuję, że będę po nie sięgać nie jeden raz.

Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails