środa, 13 kwietnia 2011

Magnus Czekoladowy

kraj: Polska
browar: Jagiełło
ekstrakt: 14,2%; alkohol: 6%;
butelka 0,33 l
typ: ciemne; rodzaj: specjalne / aromatyzowane; pasteryzowane
źródło: sklep koło kościoła Miłosierdzia Bożego,
cena: 2,70 PLN

Wczoraj obchodziliśmy (jedni pewnie bardziej, inni mniej, a jeszcze inni w ogóle) Światowy Dzień Czekolady, więc z tej okazji dzisiaj recenzja piwa czekoladowego - Magnusa Czekoladowego z Browaru Jagiełło. Raczej po takie wynalazki nie sięgam, ale że padały pytania o piwa miodowe i smakowe, a i okazja była, to wychodzę tym oczekiwaniom naprzeciw.

Kolor ciemno brązowy, pod światło jest to bardzo ciemne bordo. Klarowne. Piana początkowo bardzo udana - beżowa, drobna, w szerokim kielichu na ponad palec. Opadła ku memu zdziwieniu  w pół minuty po zrobieniu zdjęcia. Pozostaje śmieszna obwódka i tak zwana "kra na jeziorze". Piwo pachnie słodko. Co czuć przede wszystkim to gorzką czekoladę deserową. I zaraz po otwarciu i trochę po ogrzaniu był on równie przyjemny, jedynie lekko zyskiwał na intensywności. Przyznam się że kuszący zapach. W smaku Magnus Czekoladowy jest przede wszystkim słodki. Tego można się było spodziewać, bo Magnus, piwo-baza, jest właśnie taki. Jednakże jest to słodycz łamana tą właśnie gorzką czekoladą co daje całkiem niezły efekt. Nie spodziewałem się żadnych fajerwerków i ich nie dostałem. Piwo jest niesłychanie równe. Mimo ogrzania i tracenia wysycenia (które było raczej słabe, ale nie przeszkadzało mi to w konsumpcji) smakowało ciągle tak samo - nie było żadnych przykrych niespodzianek. Żadnych przyjemnych również. Jednakże jest to piwo warzone z pięciu gatunków słodu. Tego absolutnie nie czuć. Ledwo dało się wyczuć palenie (a też nie wiem czy sobie po prostu tego nie wmówiłem).

Opakowanie mi się nie podoba. Wierzę, że i etykietę, i kontrę można zrobić lepszą i to przy niewielkim nakładzie pracy. Wali po oczach taka bylejakość. Wystarczyłoby troszeczkę zmienić kolory obwódki, trochę zmniejszyć logo, ujednolicić tło i dać lepszej jakości zdjęcie czekolady, a wyszłoby naprawdę koprzystniej. Na kontrze brakowało mi informacji o tych pięciu słodach, a to przecież ludzi interesuje. Umieszczono adres strony i to sugeruje, że pewnie tam jakieś info znajdziemy, ale tak nie jest. Magnusa Czekoladowego nie ma co tam szukać. No i stara śpiewka Jagiełły - upieprzona od kleju butelka (smukła 330 ml - taka jak w przypadku piwa Kazimierskie Ciemne Mocne).

W moich oczach Magnus Czekoladowy się obronił. Zawsze podchodzę do piw aromatyzowanych jak pies do jeża, zawsze spodziewam się najgorszego, a tutaj miałem do czynienia z bardzo równym i słodkim czekoladowym ciemniakiem. Nie są to wyżyny smaku, ale było ok. Jeżeli ktoś lubi słodycz i czekoladę powinien spróbować. Co ciekawe, to piwo można kupić w jednej z pabianickich knajp i z tego co mówili znajomi cieszy się dużym powodzeniem. Dobrze to słyszeć.

Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:

4 komentarze:

  1. Magnus Śliwkowy - wkrótce, polecam poszukanie Magnusa Żurawinowego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuźwa, chętnie spróbowałbym śliwkowego. Opisz Sicku jak już będziesz miał go za kubkami smakowymi :) Do czekoladowego mnie przekonałeś. Ja, co już dobrze wiesz, zaczynałem od Redsa, którego w sumie dość szybko zamieniłem na Ciechana, Noteckie, Smoki i inne wynalazki Kasztelanowe czy Starodawne, więc podejdę do Magnusa jak pies do kiełbasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Smakowało mi, ale odrobinę za słabe wysycenie dawało wrażenie piwa już na wstępie wygazowanego. Pomijając to zapach gorzkiej czekolady i brak chorobliwej słodyczy typowej dla piw smakowych plasuje to piwo na półce wypijalnych, nawet z ochotą na powtórkę :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails