środa, 23 września 2009

Primátor Weizenbier

kraj: Czechy
browar: Náchod
ekstrakt: 12%; alkohol: 5%; butelka 0,5 l
typ: jasne; rodzaj: pszeniczne; pasteryzowane
źródło: sklep Piwowar na Zamkowej,
cena: 3,50 PLN

To moje drugie spotkanie z Primátorem Weizenbier i chyba tym razem ostatnie, przynajmniej na jakiś dłuższy czas. Ten pszeniczniak, przez wielu okrzyknięty jednym z najsmaczniejszych, dostępnych w Polsce, jest jak dla mnie bardzo średni i nie miałem specjalnej przyjemności w obcowaniu z nim. W szklance prezentuje się całkiem nieźle. Cieszy oko pomarańczowym kolorem, dobrą mętnością i pianą na dwa palce. Akurat w tym ostatnim nie jest to specjalny wyczyn dla piwa pszenicznego, ale trzeba przyznać, że później utrzymuje się ona praktycznie do samego końca, tak na poziomie jednego centymetra, a wiadomo, że nie wszystkie tego typu piwa mogą się tym pochwalić. Wywąchać z tego weizena można przede wszystkim słodycz, która jest bardzo intensywna i całkowicie dominuje nad owocowymi nutami. Smak jest jak dla mnie największym mankamentem Primátora Weizenbiera. Przede wszystkim wydaje się zbyt wodnite, i to odczuć można już od pierwszego łyka. Słodki, z nutami owocowymi (słodki banan i kwaśne cytrusy), ale w pewnym momencie zaczął mnie wybitnie męczyć swoim chemicznym posmakiem. Nagazowany bardzo dobre, z pewnością pociągnęło smak i wzbogaciło piwo. Wygląd butelki jakoś mi nie leży. Niby jest fajna kolorystyka na etykiecie i sreberko na szyjce, które zawsze mi się podoba, ale od Primátora bije sztuczność. Nie wiem czy to wykończenie czy układ, ale z pewnością nie jest to najpiękniejsza butelka jaką widziały moje oczy.

Primátor Weizenbier mógłby być naprawdę zacnym pszeniczniakiem i z pewnością bym się z nim zaprzyjaźnił, bo cena jest w porównaniu z innymi wielce konkurencyjna, ale niestety... obecność tej "chemii" w smaku mnie totalnie odrzuca. Czkało mi się tym przez cały wieczór. Czytając inne, pełne pochwał i komplementów, opinie w sieci można odnieść wrażenie, że wcześniej to piwo było naprawdę wspaniałe. Na szczęście zawsze można wrócić i się przyjemnie rozczarować, ale na tą chwilę jest wiele innych piw pszenicznych wartych skosztowania (czy po prostu picia), także tego Primatora odstawiam na jakiś dłuższy czas.

Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails