środa, 13 stycznia 2010

Bracki Koźlak Dubeltowy

kraj: Polska
browar: Bracki
ekstrakt: 20%; alkohol: 8,9%; butelka 0,33 l
typ: ciemne; rodzaj: bock; pasteryzowane
źródło: Delikatesy Alma na ul. Kilińskiego w Łodzi,
cena: 5,49 PLN

Bracki Koźlak Dubeltowy to "limitowana i jednorazowa edycja piwa pełnego pasji z wyjątkowego Brackiego Browaru Zamkowego w Cieszynie. Uwarzone wg. receptury Jana Krysiaka - zwycięzcy Konkursu Piw Domowych Birofilia 2009". Oprócz tego na ulotce można wyczytać, że użyto czterech rodzajów słodu, dwóch rodzajów chmielu, mchu irlandzkiego i że piwko leżakowało przez 120 dni. Szczerze mówiąc jestem trochę zwiedziony. Spodziewałem się bóg wie czego i moje oczekiwania zostały spełnione powiedzmy, że jedynie w 30-40%.

Bracki doppelbock nalany do kufelka wydaje się być za jasny jak na swój styl, przy dwudziestce w ekstrakcie jest niej więcej koloru amberowskiego Koźlaka. Jest klarowny i rdzawo-bursztynowy. Piana była może przez minutę. Nawet nie zdążyłem się jej dobrze przyjrzeć, a już zredukowała się do cienkiego kożuszka, który utrzymywał się do samego końca konsumpcji. Pachniał dość średnio i rozczarowująco - jedyne co czuć to wyraźne, jednolite i bardzo płaskie nuty słodowe, które podchodzą trochę koziołkiem, ale są raczej słabe. Prawda jest taka, że to mój pierwszy doppelbock, nie mam porównania, ale i tak mi się nie podoba. W smaku jest jednak lepiej. Przy pierwszym łyku porządne uderzenie goryczy, która uwalnia się stopniowo w posmaku. Czuć również słód, piwo z czasem robi się słodsze, ale gorycz nadal konkretnie daje się we znaki. Jest i moc alkoholu (ale to już uroda doppelbocków)! O dziwo to zupełnie nie przeszkadza, nawet pod koniec, kiedy to robi się coraz bardziej wyczuwalne. Z nagazowaniem dobrze, musuje w język i nie jest zbyt intensywne. Zdaje się mu pasować. Jest okej, ale nie są to żadne wyżyny smaku. Nie jestem znawcą, ale chyba po tych 4 słodach, 2 rodzajach chmielu i importowanym mchu nie ma śladu, a na prawdę starałem się w to piwo wczuć. Równie dobrze mogło to być ważone z połowy tych składników, i szczerze mówiąc Koźlak z Krajana podszedł mi bardziej. Butelka zrobiona z klasą. Estetyczna i ładnie ozdobiona (czcionkami i złotem). Na kontrze staranny opis i komplet informacji. Co ciekawe, również i etykieta na szyjce jest "zapełniona" - podpis Jana Krysiaka, szkic cieszyńskiego zamku i kolejny opis. Wszystko jak najbardziej na plus, chociaż bez orgazmu.

Jak dla mnie w Brackim Koźlaku Dubeltowym jakość nie idzie w parze z ceną. Wydaje mi się, że za te pieniądze mogliśmy dostać coś smaczniejszego. Nie podobało mi się również, że dystrybucja została ograniczona tylko i wyłącznie do jednej sieci delikatesów, musiałem po dwie butelki drałować niezły kawałek (wybrałem się po nie zajęciach). Samo piwo jest jedynie okej, sporo dla mnie smaczniejszych stoi na półkach w Piwowarze. Idea warzenia takiego piwa jednak bardzo mi się podoba i bardzo bym chciał, żeby Grupa Żywiec zrobiła z warzenia wygranej receptury tradycję. Marzy mi się, żeby w przyszłych latach napić się jakiegoś malinowego pszeniczniaka albo jeszcze lepiej, czegoś z górnej fermentacji.

Przeczytaj opinię o innym piwie z tego browaru:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails